Rok temu podjęłam szaloną i trochę spontaniczną decyzję, by rozpocząć małe wyzwanie związane z praktyką yogi. Początkowo wyzwanie to miało trwać 30 dni, ale szybko przerodziło się w długofalowy, roczny cel, który miał pomóc mi poukładać się psychicznie i fizycznie. Oczywiście nie mogło się obyć bez jakże przemyślanego motywu przewodniego, który już chyba jest wpisany w moje DNA. Zapewne bardzo ciężko jest się domyślić, ale właśnie w ten sposób rozpoczął się mój #YoloYogaChallenge. 😊
Przez ponad rok publicznie odliczałam dni (głównie na Instagramie) nagrywając krótkie video inspiracje na Insta Stories. Miało to na celu nie tylko komunikowanie, że gra toczy się dalej, ale przede wszystkim, zainspirowanie trochę tych, którzy tak jak ja, są stale przyklejeni do biurka. Finalnie, po wielu stoczonych walkach w pocie czoła… udało mi się dotrzeć do dnia numero #365. Przyznam szczerze, że zrobiłam wiele genialnych rzeczy w życiu, ale z #yoloyogachallange jestem chyba najbardziej dumna. W dniu publikacji tego postu jestem na dniu 381/365. 🤪
CZEGO ZATEM NAUCZYŁA MNIE #YOLOYOGA? 🌝
- Wytrwałość, zaangażowanie i pasja. Wkładaj serce w rzeczy, które robisz na co dzień. Z czasem odpłaci się z nawiązką. Mam wrażenie, że dzisiejsze czasy to trochę domena bylejakości. Nie bądź byle jaki, bo to nudne!
- “W życiu trzeba mieć jakiś cel”. Mimo tego, że jestem typem osoby, która dużo organizuje, planuje, dąży do wyznaczonych celów to czasem łapie mnie taki bezsens, z którego ciężko mi się wygrzebać. Przy yodze pierwszy raz w życiu nie czułam jako takiego bezsensu. Cel to droga, proces i nie ma końca tej podróży. Bardzo podoba mi się ta filozofia w praktyce. Staram się to też przekładać na życie osobiste.
- W życiu nie chodzi o nie wiadomo jak wzniosłe rzeczy. Najczęściej chodzi o takie małe, drobne rzeczy, które składają się na te duże.
- Życie jest nudne i monotonne jak flaki z olejem. Dlatego w zeszłym roku zgrywalizowałam sobie nie tylko jogę, ale też naukę hiszpańskiego, czy różne dodatkowe aktywności (czytanie książek, pisanie pamiętnika, podróże, oszczędzanie pieniędzy etc). Bardzo motywują mnie liczby, odliczanie i skreślanie rzeczy, które sobie wypiszę do zrobienia. W powtarzalności, małej grywalizacji znalazłam inspirację i chęć do działania.
- W życiu chodzi o DOŚWIADCZANIE (czyt. YOLO). Doświadczenie rozmaitych emocji. Nie tylko pozytywnych, ale też negatywnych, dziwnych, szalonych, skrajnych. Na koniec jesteśmy właśnie tylko zlepkiem doświadczeń, historii, emocji, ludźmi z którymi spędzamy czas. W 2019 dotarło do mnie, że najbardziej potrzebuję… więcej życia w życiu. I z ręką na sercu czuję, że udało mi się to absolutnie.
Uważam, że dwie rzeczy – świadome budowanie nawyków oraz samodyscyplina – są kluczowe w życiu osobistym jak i prywatnym. Niektóre nawyki wykonujemy samoczynnie – tak jak poranne mycie zębów, czy twarzy. Warto jednak spędzić trochę czasu i zastanowić się, jakie działania i aktywności na przestrzeni tygodni, miesięcy czy lat mogą przynieść nam pozytywne skutki. Prawda jest taka, że najgorzej jest zacząć cokolwiek robić. Jak już zaczniesz, przyzwyczaisz się do pewnego schematu, cykliczności – to jest spore prawdopodobieństwo osiągnięcia wyznaczonego celu. Zacznij od robienia czegoś rozwijającego i wyznacz sobie na początek niski próg, który będziesz w stanie łatwo osiągnąć. Następnie stopniowo podwyższaj poprzeczkę (albo bądź tak yolo i powiedz sobie, że będziesz ćwiczyć coś przez 365 dni, każdego dnia).
Ponoć potrzeba 21 dni z rzędu, by wyrobić i zakodować nowy nawyk. Słyszałam też powiedzenie, że potrzeba 10 000 godzin by stać się w jakiejś dziedzinie ekspertem. Jak dla mnie ma to sens.
Jeśli chcesz pracować nad kilkoma nawykami naraz, warto je połączyć i wykonywać jeden po drugim. Moim wieczornym schematem jest: nauka hiszpańskiego ok 10-15 minut, następnie yoga ok 20-30 minut (w zależności ile mam siły). Przez ostatnie pół roku każdy poranek zaczynam od wypicia szklanki gorącej wody z sokiem z cytryny. Przed rozpoczęciem pracy, bądź po przerwie obiadowej zapisuję sobie pomysły, historie, sytuacje, cytaty w dzienniku, który prowadzę od kilku lat. Codziennie staram się też coś czytać, chociaż kilkanaście kartek. Warto też pomyśleć nad systemem nagradzania za wysiłek. Może to być zakup książki, gadżetu, czy szalony wyjazd na weekend. Ja np. namiętnie szukam i kupuję bilety lotnicze. ✈️
🟢 Przydatne aplikacje do produktywności
- Evernote — prawdopodobnie jedna z lepszych aplikacji do tworzenia notatek. Dostępna na wszystkich możliwych platformach. Pozwala na robienie notatek nie tylko pisemnych, ale i głosowych. Idealna do zarządzania projektami oraz sobą w czasie. Dostępne są też gotowe szablony, które można edytować pod swoje potrzeby. W Evernote zawsze ogarniam kwestie finansowe i budżetowe.
- RescueTime — jeśli chcesz mieć pełny wgląd w to jak zarządzasz swoim czasem na komputerze i innych urządzeniach, to jest to apka dla Ciebie. Spoko opcja, aby dowiedzieć się ile np. spędzasz czasu na Facebooku czy innych Instagramach. Liczby i dane robią wrażenie, jeśli jesteś nieświadomy gdzie ucieka Ci czas w ciągu dnia.
- Kill News Feed — jak sama nazwa wskazuje aplikacja skutecznie blokuje Ci tablice pozostawiając ją w pełni pustą. Nie używam FB na komputerze od 3,5 roku. Jeśli potrzebuje coś sprawdzić lub dowiedzieć się co u kogo słychać to robię to manualnie. Na telefonie również nie posiadam natywnej aplikacji FB. Wchodzę uwaga… przez przeglądarkę Safari na telefonie. #Yolo.
- Daily Water — picie wody i odpowiednie nawodnienie jest kluczowe, by dobrze się czuć i by być produktywnym. Jeśli ciężko wyrobić Ci nawyk picia w ciągu dnia — there is an app for that!
- Explain Everything — interaktywna tablica do tworzenia magii. Świetny produkt do tłumaczenia, ilustrowania konceptów czy dawania feedbacku. W pełni kolaboracyjny; możesz pracować i rysować na tym samym projekcie z kilkoma osobami w tym samym czasie. W Explain Everything szybko stworzysz animacje, interaktywną prezentację. W ciekawy i wizualny sposób przedstawisz też produkt czy ofertę klientowi. Możesz też wysłać podsumowanie projektu w formie video i wiele innych. Jak to mówią „Your creativity is the limit”.
- Pocket — jeśli czytasz dużo treści i potrzeba Ci miejsca w którym chcesz zapisywać wszystkie dostępne materiały to najlepszym rozwiązaniem będzie właśnie Pocket. Dostępny na Webie, iOS i Androidzie. Jest możliwość czytania treści w trybie offline.
- Rememberry — wtyczka do Chrome, która tłumaczy nieznane słowa i zdania podczas korzystania z Internetu. Zapisz, a następnie powtarzaj i zapamiętaj je poprzez tworzenie fiszek.
- Notes od Apple — na nowo zakochałam się w standardowych notatkach Apple. Od czasu gdy używam iPad i Apple Pencil, robienie szybkich notatek ręcznych, ilustrowanie pomysłów i koncepcji nie było nigdy lepsze. Kolaboracja i synchronizacja na wszystkich urządzeniach.
- TopTracker — darmowa (na zawsze) aplikacja do śledzenia czasu. Genialna opcja dla freelancerów, którzy pracują projektowo-godzinowo. Bezpośrednio z aplikacji możesz wystawiać faktury, czy generować PDF-y z rozpiską godzin. Kocham i używam od lat na Mac OS i na Webie.
- Grammarly — aplikacja dla tych, którzy na co dzień pracują i dużo piszą po angielsku. Jeśli potrzebujesz szybkiego sprawdzenia literówek czy drobnych błędów Grammarly sprawdzi się wyśmienicie, a przy okazji zaoszczędzi trochę czasu i frustracji. Umówmy się, czasem czytasz coś 10 razy i nie widzisz żadnego błędu.
- MyNoise — jeśli szybko nudzą Cię składanki i muzyka, którą notorycznie przesłuchujesz (mi się Stachursky jeszcze nie znudził, hehe) chcesz trochę odskoczni, to polecam słuchanie dźwięków. Różnych. Np. dźwięk wodospadu, szumu morza, czy gwaru, który zawsze słyszysz siedząc w kawiarni wśród ludzi. Polecam też płatną wersję — Brain.fm.
- Duolingo — jeśli masz sto pięćdziesiąt wymówek, by znów nie nauczyć się wymarzonego języka, to czas na małe zmiany. Duolingo kocham miłością absolutną. Zaczęłam korzystać z tej aplikacji na samym początku rozwoju produktu. Jest świetnie zgrywalizowana, uczy bycia systematycznym i mimo wszystko pozwala opanować podstawowy, a nawet średnio zaawansowany poziom językowy. A wszystko… za darmo. Dostępne jest ponad 30 języków, ostatnio wystartowali z podcastami i różnymi ciekawymi aktywnościami, by jeszcze bardziej stymulować naukę i rozwój. Polecam z całego serducha!
Zanim się pożegnamy to w nowym roku chciałabym Ci życzyć… wytrwałości, zdrowia, spokoju psychicznego, chęci do zmian i odwagi by marzyć. Przy okazji oczywiście dużo #YOLO i trochę szaleństwa, bo bez tego jest nudno w życiu. Jeśli dotarłeś/aś do końca wpisu wrzuć mi proszę 🐼w komentarzu. Bardzo chciałabym w tym roku zacząć więcej pisać i potrzebuję odrobiny motywacji. 😊
Ściskam i do usłyszenia,
Angie 💚